Borowice – Spalona Strażnica (Śnieżka)
Był pod Spaloną Strażnicą i nie wszedł na Śnieżkę. Turyści go nienawidzą!
Żarty na bok… Już początkowym założeniem było ominąć szczyt Śnieżki, miałem okazję być na nim już 3 razy, zimą i latem, zatem – nie tym razem! 😉
Już od dłuższego czasu, jeśli tylko mogę staram się wybierać mniej popularne miejscowości jako swoją bazę wypadową, a to za sprawą mniejszych problemów z znalezieniem miejsca a jednocześnie chęci poznania nowych, mniej uczęszczanych szlaków.
Spis treści
- Parking
- Dolina Pięciu Potoków
- Równienka
- Słonecznik
- Grań – szlak czerwony
- Spalona Strażnica
- Schronisko Samotnia
- Szlak niebieski
- Mapa
- W pigułce
Parking
Moją przygodę rozpoczynam w Borowicach, malowniczej miejscowości położonej w samym sercu Karkonoszy. Jak zakładałem, miejscowość choć mała to z znalezieniem miejsca parkingowego nie było najmniejszego problemu. Zaparkowałem na niewielkim parkingu przed boiskiem sportowym, a moim planem awaryjnym był parking przy kościele – tam zawsze znajdzie się jakieś miejsce parkingowe 😉
Dolina Pięciu Potoków
Wędrówkę rozpocząłem szlakiem czarny, już po kilkudziesięciu metrach wiedziałem że szlak nie należy do najczęściej uczęszczanych, miejscami ciężko było odnaleźć odpowiednie oznakowanie, jednakże na mapie widziałem że mój szlak biegnie wzdłuż potoku Jodłówka, zatem nie widząc oznaczeń starałem się trzymać Jodłówki. Podejście raczej mało wymagające, chociaż sumarycznie szlakiem czarny pokonamy aż 300 metrów przewyższenia.
Szlak na nieco wyższym poziomie, prowadzi nas przez gęsty las, a otaczające nas zewsząd potoki pozwalają docenić bogactwo przyrody. Kompletna cisza oraz zupełny brak innych turystów pozwalał w pełni cieszyć się tym momentem.
Po dotarciu na Drogę Chomontową natrafiłem na wycinkę drzew, na drodze pełno błota – kompletnie nie do przejścia, zatem po obejściu wycinki i po małych problemach z odnalezieniem szlaku przy zbiorniku retencyjnym ponownie wróciłem na szlak czarny a nim dalej do Rówienki.
Rówienka
Tutaj już docieramy do głównej drogi prowadzącą na Śnieżkę, zatem tutaj zdecydowanie więcej ludzi, chociaż tylko przez chwilę, ponieważ zaledwie 4 kilometry. Wybrałem szlak żółty, aby dotrzeć nim oczywiście do Polany w Karkonoszach. Z nowości dla mnie (ostatnio byłem w 2021 roku) była postawiona budka z możliwością kupienia biletu do KPN, aktualnie to cena 9,00 zł – bilet normalny.
W drodze na Słonecznik
Kolejnym zupełnie nowym dla mnie szlakiem, był szlak żółty prowadzący z Polany do Słonecznika. Tutaj już mamy największe przewyższenia w trakcie całej naszej podróży, bo musimy pokonać prawie 500 metrów w górę – ale warto!
Na tym szlaku zaczynają się już piękne panoramy na okolicę, chociaż najładniejsze dopiero przed nami!
Grań – szlak czerwony
Pod Słonecznikiem dość mocno wiało i raczej mało widoków, zatem krótką przerwę przesunąłem nieco dalej bo na szlak czerwony. Na nim byłem już wcześniej i wiedziałem że na pewno znajdę tutaj kawałek skały z przepięknymi widokami.
Już na szlaku żółtym, niemal od samego początku czekają na nasz niesamowite widoki, natomiast dopiero na grani w pełni docenimy przepiękne Karkonosze. Widok na Wielki Staw oraz później na dolinę z Schroniskiem Samotnia to moim zdaniem jedne z najładniejszych widoków w polskich Karkonoszy a zarazem ten odcinek szlaku czerwonego stawiam na drugim miejscu jeśli chodzi o najpiękniejsze szlaki w Karkonoszach – na pierwszym póki co – Ścieżka pod Reglami – ale nie o tym dzisiaj.
Spalona Strażnica
Tutaj już wiedziałem, że powoli zacznę schodzić w dół, ale czekał na mnie jeszcze jeden dość ciekawy punkt – schronisko Samotnia – podobno najpiękniejsze i z wyjątkowym klimatem w naszych Karkonoszach.
Jeżeli chcecie dodatkowo wejść na Śnieżkę to z Spalonej Strażnicy musicie poświęcić jeszcze około 1 godzinę drogi.
No dobra… wróćmy na nasz szlak. Tutaj już bez większych rewelacji, termin już dawno po turystyczny. Idąc szlakiem niebieskim przy schronisku Strzecha Akademicka warto zachować czujność, gdyż w zasadzie musimy obejść schronisko, aby móc trafić do Samotni.
Schronisko Samotnia
Historia Schroniska Samotnia sięga początków XX wieku, a jej początki związane są z rozwojem turystyki w Karkonoszach. Schronisko zostało wybudowane w 1900 roku na zamówienie Schronisk Riesengebirgsverein, czyli Towarzystwa Karkonoskiego. Początkowo było to stosunkowo skromne schronisko górskie, które służyło jako schronienie dla turystów i wędrowców eksplorujących okoliczne góry.
W okresie międzywojennym Schronisko Samotnia rozbudowano, co znacznie zwiększyło jego pojemność i udogodnienia dla odwiedzających. Po II wojnie światowej schronisko przeszło w ręce Polskiego Towarzystwa Turystyczno-Krajoznawczego, a następnie w ręce Polskiego Towarzystwa Turystyczno-Sportowego (PTTK).
Schronisko Samotnia przeszło wiele modernizacji i remontów w ciągu lat, zwiększając komfort i atrakcyjność dla gości. Obecnie oferuje noclegi, posiłki, a także stanowi doskonały punkt wypadowy dla wędrowców i narciarzy odwiedzających Karkonosze. Jego położenie na wysokości 1195 m n.p.m. sprawia, że jest jednym z najwyżej położonych schronisk w Polskich Karkonoszach i oferuje zapierające dech w piersiach widoki na okoliczne góry. To miejsce, które jest znane nie tylko ze swojej historii, ale także z uroku, który przyciąga turystów z całego świata.
Samo jedzenie w schronisku jakoś specjalnie mnie nie zachwyciło, natomiast obsługa zdecydowanie miła i uprzejma! Pomimo daty październikowej turystów całkiem sporo i chyba udało mi się zająć ostatni wolny stolik. Do którego już po chwili zaprosiłem kolejny turystów – jak się okazało rodzina z Niemiec.
To jest coś, co chyba najbardziej uwielbiam w górach – tutaj zupełnie znikają jakiekolwiek bariery. Uważam, że rozmowy z nowymi ludźmi, często nawet bez poznawania swojego imienia przy krótszych rozmowach zawsze nas w jakiś sposób rozwijają i pomagają dostrzec inny punkt widzenia.
Szlak niebieski – droga powrotna
Kolejny niezwykle malowniczy szlak, posiada kolor niebieski. Wychodząc z schroniska kieruję się już tylko w dół ponownie do Polany, następnie Równienki a dalej już tymi samymi szlakami do miejscowości Borowice.
O ile wchodząc szlakiem czarnym, pisałem że czasami oznakowani szlaku jest dość mało to schodząc w dół jest ich jeszcze mniej! Miałem jeszcze zapas czasu, zatem zatrzymałem się przy wodospadzie Jodłówka, aby nieco pomedytować – zeszła ponad godzina!
Jeżeli podobnie jak ja wolicie wybierać dłuższe trasy i mniej uczęszczane szlaki to zdecydowanie polecam spróbować tej opcji!
Mapa
W pigułce:
- Parking w miejscowości Borowice
- Trasa mocno widokowa
- W październiku jeszcze całkiem sporo turystów w schronisku Samotnia.
- Czas przejścia: około 6 godzin