Czarna Góra z Międzygórza przez Jaworowa Kopa
Droga na Czarną Górę to jedna z tych, które zaskakują niemalże przez cały czas trwania marszu, a widoki z szczytu robią wrażenie, zważywszy na to że wejście na sam szczyt zajmie trochę ponad 2 godziny.
Spis treści
- W skrócie
- Parking
- Szlak niebieski
- Droga Albrechta
- Jaworowa Kopa
- Czarna Góra
- Szlak rowerowy – pętla Międzygórze
- Las Pamięci Jana Pawła II
- Mapa
W skrócie
- Parking: ul. Sanatoryjna
- Trasa z całkiem sporą ilością miejsc widokowych (oraz na samym szczycie)
- Mało turystów na szlaku
- Czas przejścia: ~5h, 12km / koniec grudnia 2024
Parking
Na ulicy Sanatoryjnej, tuż obok, gdzie zaczyna się niebieski szlak (Kłodzka Droga św. Jakuba), znajduje się całkiem przestronny parking – jak na górską miejscowość to prawdziwy luksus. W godzinach porannych nie powinno być problemu ze znalezieniem wolnego miejsca. Ja ruszyłem w trasę około godziny 12:00 i niestety parking był już pełny, ale zauważyłem, że co chwilę ktoś przyjeżdża lub odjeżdża. To daje nadzieję, że nawet późniejszą porą można złapać miejsce – trzeba tylko uzbroić się w odrobinę cierpliwości!
Szlak niebieski
Początek trasy prowadzi mnie przez wąską, urokliwą ścieżkę, otoczoną gęsto porośniętymi drzewami, które tworzą przyjemny, zacieniony tunel. Jednak już po krótkiej wędrówce las zaczyna rzednąć, odsłaniając pierwsze piękne widoki na okolicę. Mimo że nie znajduję się jeszcze na dużej wysokości, po niespełna godzinie marszu mogę zachwycić się rozległą panoramą, która zachęca do krótkiego postoju i złapania oddechu w towarzystwie natury.
Droga Albrechta
Po minięciu kilku urokliwych gospodarstw docieram do miejsca, gdzie niebieski szlak krzyżuje się z zielonym. Choć planowana trasa prowadzi dalej zielonym szlakiem, warto zrobić mały wyjątek i skręcić w prawo, na niepozorną leśną drogę. Mimo że nie jest to oznakowany szlak, oferuje on wspaniałe widoki na okolicę, które z pewnością wynagrodzą dodatkowy wysiłek. Po kilkunastu metrach skręcam ostro w lewo, by powrócić na właściwy szlak zielony i kontynuować wędrówkę zgodnie z wytyczonym szlakiem.
Jaworowa Kopa
Szlak zielony to wąska, miejscami wymagająca ścieżka, która szczególnie w dolnych partiach była dość mocno oblodzona. Od samego początku trasa prowadzi stromo pod górę, co stanowi wyzwanie dla nóg i kondycji. Co jakiś czas przecina ją szeroka droga leśna, biegnąca w kierunku Radiowo-Telewizyjnego Ośrodka Nadawczego, stanowiącego punkt orientacyjny.
Po kilkudziesięciu minutach intensywnego marszu docieram do Przełęczy pod Jaworową Kopą. Jeśli masz ochotę na dodatkowe kilka metrów, możesz skręcić w prawo. Pośród rzadko rosnących drzew można dotrzeć na sam szczyt Jaworowej Kopy, oznaczony skromną, lecz satysfakcjonującą tabliczką. Widok z góry może nie jest spektakularny, a w zasadzie to widoku nie ma żadnego, ale satysfakcja z osiągnięcia celu – gwarantowana!
Czarna Góra
Podążając dalej zielonym szlakiem, w końcu docieram do celu naszej wędrówki – Czarnej Góry. Mimo zimowego chłodu i dość mocnego wiatru, który tego dnia dawał się we znaki, widoki z tego miejsca są naprawdę warte wysiłku. Panorama roztaczająca się na okoliczne doliny i szczyty potrafi zachwycić i na długo pozostaje w pamięci, zważywszy że pokonana trasa nie była mocno wymagająca.
Droga powrotna.
Powrót zaczyna się tym samym szlakiem, którym wcześniej wchodziłem na górę. Wracam aż do punktu na mapie oznaczonego numerem 10, a widoki zyskują na nowo uroku, tym razem w świetle zachodzącego już słońca.
Szlak rowerowy – pętla Międzygórze
Z punktu na mapie, oznaczonego numerem 10 decyduję się na powrót szlakiem rowerowym, który początkowo wydaje się wygodną i dobrze oznakowaną trasą. Jednak po chwili zauważam szeroką przecinkę pomiędzy drzewami, z widocznie ukształtowaną drogą przez przejazd jakiejś maszyny leśne. Obawiam się tylko czy na dole nie zakończy się to jakimś strumieniem nie do pokonania – mapa jednak nic takiego nie pokazuje, postanawiam zaryzykować i schodzę tą improwizowaną drogą w dół.
Ścieżka jest dzika, ale prowadzi mnie prosto do drogi leśne. Stąd skręcam w lewo, podążając w kierunku punktu oznaczonego na mapie numerem 12. Choć nie była to planowana trasa, ten nieoczekiwany skrót pozwala na odkrycie nowych, mniej uczęszczanych miejsc, co zawsze dodaje uroku górskiej przygodzie.
Las Pamięci Jana Pawła II
Od teraz przede mną rozpościera się szeroka, leśna droga, która spokojnie prowadzi mnie przez resztę trasy. W końcowym etapie, tuż przy Lesie Pamięci Jana Pawła II, droga łączy się z niebieskim szlakiem. Stamtąd kieruję się prosto na parking przy czerwonym szlaku, a potem już tylko spaceruję ulicą Śnieżną, wracając do miejsca, gdzie zaczynałem.
Zastanawiałem się także nad inną opcją: szlakiem zielonym od punktu numer 13 aż do punktu startowego. Gdyby nie to, że zaczynało robić się już ciemno, pewnie wybrałbym właśnie tę trasę.